Do dyspozycji wypoczywających w Węgorzewie gości pozostają także obiekty sportowe, współtworzące miejscowy Ośrodek Sportu i Rekreacji (u. Zamkowa 3).Jednym z nich jest Hala Miejska przy Gimnazjum i...
Stała wystawa etnograficzna, dzięki której goście poznają dokładniej tradycje i kulturę zróżnicowanych grup etnicznych i narodowościowych, żyjących współcześnie i w przeszłości na północno-wschodnich skrajach dzisiejszej Polski. Obok prezentacji wielu intrygujących eksponatów i zrekonstruowanej architektury, muzeum przeprowadza warsztaty rzemieślnicze.
W położonym u progu Krainy Wielkich Jezior Mazurskich Węgorzewie nie może oczywiście zabraknąć regat.Odbywają się tutaj Międzynarodowe Regaty Żeglarskie „Złoty Puchar Mazur” (maj),regaty „O Błękit...
Bardzo ciekawą imprezą, zwłaszcza dla miłośników folkloru jest odbywający się w mieście Międzynarodowy Jarmark Folkloru (lipiec/sierpień) organizowany przez Muzeum Kultury Ludowej.Stanowi on fantas...
My również planujemy zazwyczaj wakacje w okolicach czerwca. Jeszcze nie ma wakacji więc sezon nie jest w pełni ale już jest piękna pogoda do plażowania. Oceny w szkole wystawione więc można wyruszać ;) Jeszcze kilka tygodni i jedziemy :)
Rodzice przez jakieś 7-10 lat mieli taką małą tradycję, że jak już organizowali wakacje całą rodziną nad morzem, to zawsze jeździliśmy do Międzywodzia. Na początku jeszcze mało znanego kurortu, ale z biegiem czasu robiło się coraz bardziej tłoczno. I tak po długiej przerwie udało się ponownie odwiedzić Międzywodzie, tyle że poza sezonem, gdzieś na przełomie maja i czerwca. Gdyby nie mapa i identyczne zejścia na plażę, pomyślałbym że trafiłem do całkiem innego miejsca.
Każdego roku jeździmy nad morze z dzieciakami. Nie tylko na wypoczynek, ale też aby zaczerpnąć jodu. Nasz wyjazd tegoroczny już się zbliża więc już przebieram nogami :)
Nie miałem okazji tego sprawdzić osobiście, ale stawiam garść dolarów przeciwko garści orzechów że po wprowadzeniu 500+ liczba rodzin wyjeżdżających nad polskie morze zdecydowanie się zwiększyła. I mocno dyskusyjna pozostaje kwestia, na ile ci "nowi" naprawdę uprzykrzają życie bardziej wyrobionym turystom, a na ile po prostu zrobiło się bardziej tłoczno na plażach.