Brak obiektów spełniających kryteria.
Jest bardzo stary, przypuszczalnie najstarszy wśród drewnianych budynków na Dolnym Śląsku. Skrzypi i pojękuje zmęczony dźwiganiem ponad 400 lat historii. Jest jej pieczęcią, śladem, drogowskazem, k...
Brak obiektów spełniających kryteria.
Jest bardzo stary, przypuszczalnie najstarszy wśród drewnianych budynków na Dolnym Śląsku. Skrzypi i pojękuje zmęczony dźwiganiem ponad 400 lat historii. Jest jej pieczęcią, śladem, drogowskazem, k...
Instytucja założona na początku XX stulecia przez Towarzystwo Karkonoskie, o ogromnych walorach dydaktycznych. Główny oddział Muzeum Karkonoskiego w Jeleniej Górze wyróżnia się wiernie zrekonstruowaną wiejską chałupą z przełomu XVIII i XIX w. oraz ogromnymi, liczącymi ponad 7 tys. eksponatów zbiorami artystycznego szkła. Do tego dochodzą rozmaite wystawy czasowe.
Stacja narciarska na północnych przedmieściach Jeleniej Góry. A konkretniej w malowniczych Górach Kaczawskich, na zboczach Łysej Góry (708 m n.p.m.) na terenie Dziwiszowa w gminie Jeżów Sudecki. 7...
Jeden z najmłodszych - postawiony w 1872r. - zabytków zaliczanych do Doliny Pałaców i Ogrodów. Pałac Paulinum na początku był siedzibą przemysłowca Richarda von Kramsta, nie odbiegającą od najbardziej reprezentatywnych domów niemieckich magnatów. Aktualnie w zrewitalizowanym pałacu, otoczonym parkiem i bogatym w zdobienia i luksusy, funkcjonuje klimatyczny hotel.
Własnie zastanawiam sie nad prezentem dla meza na urodziny, zajrze na pewno.
Kowary to świetna baza na wszelakie górskie wypady, w sumie nie tylko. Stąd jest blisko do różnych ciekawych miejsc i atrakcji a i w samych Kowarach trochę ich znajdziemy. Teraz pełnia lata to pewnie większość jeździ nad morze albo za granicę, ale na listopadowy weekend czemu nie.
Według mnie odnowa biologiczna zawsze się przyda, tak jak napisał autor artykułu - czasem po prostu trzeba i koniec. W Ciechocinku jeszcze nie byłam na takich zabiegach, ale chętnie bym się wybrała, może uda się wyskoczyć na taki urlop :)
A ja mam ciekawy pomysł na wróżbę dla kogoś, kto na andrzejki wybiera się do Kowar i jedzie własnym samochodem. Otóż niech spróbuje coś wywróżyć z wymiocin, jakie najpewniej wyrzuci organizm zmęczony jazdą krętą, dziurawą drogą na wspomnianą Przełęcz Okraj. Ta górska droga wojewódzka - numer bodajże 367 albo 366 - to jakiś koszmar. Trzeba kręcić dużo i szybko, a i tak nie sposób wszystkiego ominąć.
Nie mam najmniejszego pojęcia o współczesnej odnowie biologicznej i promieniowaniu uranu, ale skoro generalna zasada jest taka, iż uzdrawiający lek od śmiertelnej trucizny różni się przede wszystkim dawką i stężeniem, to może w tych pokopalnianych inhalatoriach radonowych w Kowarach był jakiś głębszy sens? Tak się reklamowali, jakie to cuda potrafi czynić, zwłaszcza w dziedzinie zdrowia narządów rozrodczych obojga płci... Może zamiast 500+ i in vitro przetestować kuracje uranem?