Franciszkański kompleks świątynny, którego centralnym elementem jest wybudowany na początku XVII wieku kościół Matki Bożej Różańcowej. To trójnawowa bazylika posiadająca 8 kaplic w nawach bocznych i charakterystyczne z powodu kopuł, 2 wieże z trzema kondygnacjami każda. Wyposażenie, dekoracje i najcenniejsze rzeźby utrzymane są w neorenesansowym nurcie.
Ofertę imprezową i kulturalną Kłodzka uzupełniają Wieczory Muzyki Organowej i Kameralnej, odbywające się przez cały rok w kościele Matki Bożej Różańcowej. Do tego dopisać można również koncerty org...
Mniejszy, za to starszy “bliźniak” praskiego Mostu Karola. Piękną i zdobną przeprawę nad Młynówką, łączącą centrum Kłodzka z Wyspą Piasek, wybudowano już w 1390 r. Oczywiście konstrukcję na przestrzeni dziejów wielokrotnie remontowano i modernizowano. Kłodzki most posiada 6 pięknych, kamiennych rzeźb z XVII i XVIII w., prezentujących biblijne sceny i świętych.
Warszawa ma kolumnę Zygmunta, a Kłodzko przepiękną kolumnę ku czci Maryi. Niezwykłą rzeźbę wystawiono w 1680 r., w geście upamiętnienia ofiar pożaru i epidemii dżumy, która 4 lata wcześniej pochłonęła niemal 1500 dusz. Pomnik, stworzony przez Hansa Scholtza i Jana Bayerhoffa, tworzy w sumie 10 figur - w tym opiekunów strażaków i świętych wiązanych z zarazą.
Wakacje w górach to dla mnie i mojej rodziny wielka frajda. Piękne widoki, spacery wśród leśnych, górskich ścieżek to coś co kochamy. Nocleg w schronisku i można żyć :)
Te wszystkie baseny i aquaparki z widokami na góry fajne są tylko na zdjęciach. Ewentualnie w godzinach skrajnych, tj. porannych bądź wieczornych. W "normalnych" porach na obiektach zwykle jest tylu ludzi, że właściwie nie ma możliwości się zrelaksować. Co najwyżej trochę postać/posiedzieć w wodzie, przy niekoniecznie komfortowej bliskości całej masy innych osób. Jak wakacje w górach, to trzeba wychodzić na szlaki i bez gadania!
Planując spędzenie urlopu we wrześniu w Polsce, trzeba przede wszystkim liczyć się, że pogoda może nie dopisać. Zwłaszcza, że samo lato jest zazwyczaj u nas w kratkę.
Pozostaje tylko najtrudniejsza część - przekonanie El Grande Menago Directoro, żeby w swej wspaniałomyślności zgodził(a) się na wzięcie urlopu we wrześniu. A wierzcie mi, czasami bywa z tym znacznie bardziej pod górkę niż na kluczowych kilometrach kolarskich Wielkich Tourów.
Taka zastanawiająca zależność - o ile nad morzem rozwrzeszczane dzieciaki dają się mocno we znaki, tak w górach to zjawisko praktycznie w ogóle nie występuje. Co mogłoby się wydawać nieco dziwne, skoro na wakacjach cały ruch turystyczny gwałtownie przybiera na sile. Pewnie chodzi o to, że na szlaku dzieciaki są już mocno zmęczone, zwyczajnie nie mają sił, żeby dokazywać... I dobrze im tak :)