Czekam na czasy, kiedy pobyt w SPA & Wellness nad morzem będzie choć częściowo refundowany ze składek na Narodowy Fundusz Zdrowia (czy jaka tam będzie główna instytucja państwowej służby zdrowia). Zgodnie z zasadą "lepiej zapobiegać niż leczyć", co w tym przypadku oznaczałoby turnusy regeneracyjne z odnową biologiczną zamiast rehabilitacyjnych w sanatoriach. Bo przy obecnych cenach i niechybnie wzrostowej tendencji nie widzę najmniejszych szans na to, żeby pojechać sobie na wczasy nawet do takiego Rewala i wykupić zestaw zabiegów SPA, jakie chciałbym wypróbować.