Brak obiektów spełniających kryteria.
Jest to fragment europejskiego szlaku pieszego E-9, prowadzącego z położonego nad Atlantykiem, francuskiego miasta Brest, do Braniewa w Polsce. Turyści piesi w okolicach Sianożęt wędrują w dwóch ki...
Brak obiektów spełniających kryteria.
Jest to fragment europejskiego szlaku pieszego E-9, prowadzącego z położonego nad Atlantykiem, francuskiego miasta Brest, do Braniewa w Polsce. Turyści piesi w okolicach Sianożęt wędrują w dwóch ki...
Jak może wyglądać tradycyjnie polski krajobraz, gdzie dominują już odnawialne źródła energii? Bodaj tak, jak w pobliskim Tymieniu, gdzie mieści się nowoczesny i sprawdzony (wybudowany w 2006 r.) zespół elektrowni wiatrowych - największy i najmocniejszy w kraju (50 MW) dzięki 25 śmigłom. Dlatego warto pojechać, zobaczyć, podziwiać i powoli zacząć się przyzwyczajać.
W przeszłości placówka pełniła istotne funkcje militarne. To stąd wystartował MIG 23, który w 1989r. rozbił się w Belgii - to zdarzenie wymienia się wśród incydentów, które mogły zainicjować wybuch III Wojny Światowej. Od 27 VI 2012 r. lotnisko widnieje w Rejestrze Lotnisk Cywilnych i służy celom turystycznym - loty widokowe, skoki spadochronowe itp.
Rejony Dźwirzyna to wędkarski raj - trudno o większą obfitość wielu różnych gatunków ryb i zróżnicowanie akwenów przeznaczonych na łowiska. Dorsze, łososie, węgorze, szczupaki, trocie, karpie, liny, lipienie, kiełbie, leszcze, płocie… Sprzęt wędkarski warto zabrać do portu, na bałtyckie plaże, miejscowe jeziora oraz rzeki: m.in. Resko, Czarny Staw czy Parsętę.
Jeśli dobrze kojarzę, to gdzieś pod Sianożętami działa coś w rodzaju skansenu chleba. Samodzielne przygotowanie tradycyjnego wypieku z pewnością byłoby dla dzieciaków niezwykłą przygodą... Oczywiście pod warunkiem, że w tym miejscu faktycznie mogą być zorganizowane jakieś animacje.
Zastanawiające... wyjeżdżać do Ustronia Morskiego na rodzinne wakacje nad morzem, a potem zapisywać maluchy na animacje dla dzieci. Dlaczego? Po to, żeby móc odpocząć od "bachorów" i dla świętego spokoju? Żeby byczyć się na plaży i nie bać się, czy niepilnowane dzieciaki nie zrobią sobie jakiejś krzywdy ?!? To już lepiej zostawić dzieci na ten tydzień czy dwa u dziadków/znajomych albo wysłać na kolonie - choćby i parafialne (choć te wiążą się ze zwiększonym ryzykiem, If You Know What I Mean).
Tak do znawców tematu - czym animacje dla dzieci tak właściwie różnią się od atrakcji zawartych w programie pobytu jakiejś kolonii nad morzem? Na moje oko to jedno i to samo... Może z wyjątkiem takiej procedury, którą w zamierzchłych latach dwutysięcznych nazywano chrztem - teraz by powiedzieli że to znęcanie się nad dziećmi...
Ciekawi mnie, czy tradycyjny - przynajmniej kiedyś - chrzest na koloniach również podpada pod animacje dla dzieci nad morzem. Wiecie, bieg po plaży ze smaganiem gałęziami po nogach, zanurzanie (czasami wręcz "podtapianie") w zimnej morskiej wodzie, smarowanie jakimś cuchnącym błotem czy inną glinką... Teraz takie kolonie w Gąskach pewnie skończyłyby się niemałym skandalem.
Jak się pobieżnie przegląda przewodniki po Grzybowie w internecie, to można odnieść wrażenie że animacje dla dzieci są ostatnią deską ratunku przed gwałtownym wybuchem niezadowolenia zmęczonych, niemających nic do robienia dzieciaków. Atrakcje w dużej mierze trzeba organizować sobie samemu, a jeśli w obiekcie zrobią to za gości - wypada się cieszyć.