Brak obiektów spełniających kryteria.

Piękne okoliczności przyrody, zaciszna atmosfera, zdrowy klimat w górach, a nade wszystko uzdrowisko dysponujące źródłami wód mineralnych o bogatych leczniczych ...
Brak obiektów spełniających kryteria.
Tak tylko przypomnę, że swego czasu te okolice, a już Wałbrzych w szczególności, nazywano Mordorem. Ze względu na potężne zanieczyszczenie powietrza, a potem ogólną beznadzieję. A jak się spojrzy na mapę, to spokojnie można uznać Szczawno-Zdrój za jedną z dzielnic Wałbrzycha - może i skrajnych, przy rozległych lasach, ale zawsze. Także mamy tutaj odnowę biologiczną w Mordorze, z torturami, biczowaniem, łamaniem kołem i podobnymi atrakcjami ;-).
Według mnie odnowa biologiczna zawsze się przyda, tak jak napisał autor artykułu - czasem po prostu trzeba i koniec. W Ciechocinku jeszcze nie byłam na takich zabiegach, ale chętnie bym się wybrała, może uda się wyskoczyć na taki urlop :)
Nie mam najmniejszego pojęcia o współczesnej odnowie biologicznej i promieniowaniu uranu, ale skoro generalna zasada jest taka, iż uzdrawiający lek od śmiertelnej trucizny różni się przede wszystkim dawką i stężeniem, to może w tych pokopalnianych inhalatoriach radonowych w Kowarach był jakiś głębszy sens? Tak się reklamowali, jakie to cuda potrafi czynić, zwłaszcza w dziedzinie zdrowia narządów rozrodczych obojga płci... Może zamiast 500+ i in vitro przetestować kuracje uranem?
Ja również słyszałem wiele dobrego o Świeradowie Zdroju więc na okrągłą rocznicę ślubu zafundowałem sobie i żonie pobyt w tej miejscowości z usługami odnowy biologicznej. Nie pozwalamy sobie często na takie przyjemności, ale 15 rocznica to aż się prosi :)
Słyszałem, że w tym Świeradowie naprawdę dobrze leczą. Nie pamiętam już dokładnie, jaki jest konkretny profil uzdrowiska, ale paru znajomków bardzo sobie chwaliło cały turnus i to, jak się czuli już po powrocie. Ciekawe, czy z całą tą odnową biologiczną "dla zdrowych" byłoby tak samo?