Ośrodek o charakterze uzdrowiskowym, w którym z wyjątkowo bogatej oferty zabiegów przyrodoleczniczych mogą skorzystać właściwie wszyscy chętni. W “Marcie” przeprowadza się ponad 40 różnego rodzaju procesów - głównie z użyciem torfu leczniczego, solanek bądź zaawansowanych urządzeń. Kuruje się tu wynikające z najróżniejszych przyczyn dolegliwości narządów ruchu.
Ośrodek uzdrowiskowy, który w swojej architekturze efektownie łączy wartość zabytkową z zaletami nowoczesnych rozwiązań. Sanatorium Irena wybudowano w połowie XIX wieku, a gruntowna modernizacja z 2002 roku przywróciła mu oryginalny blask i zwiększyła funkcjonalności. Obiekt wzniesiono na skraju pięknego parku zdrojowego, niedaleko uroczego ryneczku.
Neogotycka świątynia mariacka z kilkoma ciekawymi zabytkami. Pierwszy kościół katolicki w Połczynie powstał jeszcze w I poł. XIV wieku. Wielokrotnie przebudowywany - ostatnią poważną modernizację datuje się na lata 1870-80. Miłośników sztuki sakralnej zainteresuje płaskorzeźba Ostatniej Wieczerzy z ołtarza głównego, ambona i płyta nagrobna bp. E. Manteuffla.
Walory przyrodolecznicze Połczyna są znane i coraz lepiej wykorzystywane już od przełomu XVII i XVIII stulecia. Właściwości borowin i lokalnych, wysoko mineralizowanych wód, używane są m.in. w trakcie kuracji dolegliwości dróg oddechowych, układu pokarmowego, stawów, kręgosłupa, osteoporozy czy chorób kobiecych. W mieście działa 8 ośrodków uzdrowiskowych.
Uwielbiam Rewal, każde z wymienionych miejsc odwiedziłam. Wszyscy zadowoleni i dzieci i dorośli. Można wypocząć i zażyć rozrywki :)
Rewal jest piękny <3 Kiedyś byłam w domkach letniskowych, chociaż o tym domy wypoczynkowym też słyszałam dobre opinie.
Jedziemy nad morze z miesiąc więc ten zbiór porad się przydał :)
Przydałaby się jeszcze jedna porada - trzymać rozwydrzone dzieciaki jak najkrócej, żeby zachowywały się grzecznie i nie wywoływały wściekłości wśród pozostałych wczasowiczów. Nie ma nic gorszego, jak bieganie po palcach i kostkach, sypanie piachem na czysty koc czy twarz, niespodziewane trafienie rzuconą łopatką z plastiku albo jakąś twardą piłką. Chlapanie zimną wodą tych którzy się opalają... a nie, są jeszcze bardziej wkur...jące rzeczy. Niekwestionowany numer jeden to pozwalanie maluchom na załatwianie potrzeb fizjologicznych na piasku i pójście sobie dalej. Już nawet właściciele psów nauczyli się właściwego postępowania, a rodzice dalej ślepo wpatrzeni w swoje "szkraby".
Każdego roku jeździmy nad morze z dzieciakami. Nie tylko na wypoczynek, ale też aby zaczerpnąć jodu. Nasz wyjazd tegoroczny już się zbliża więc już przebieram nogami :)