Zabytkowy budynek, postawiony w końcówce XIX stulecia, najprawdopodobniej w 1881 roku. Niezwykły jest budulec - do postawienia konstrukcji użyto desek z zatopionych okrętów, które morze wyrzucało na brzeg. W środku na zwiedzających czeka kolekcja sprzętu rybackiego, używanego na przestrzeni wielu wieków. Muzeum jest instytucją Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
Niektóre samoloty nie potrzebują wiele, by w pełni bezpiecznie wystartować i wylądować - a to świetna wiadomość dla miłośników lotów widokowych i skoków ze spadochronem. Lądowisko dla powietrznych maszyn w Jastarni to wyrównany pas trawy o długości 700 m i szerokości 20-40 m. Tyle w zupełności wystarczy np. Antonowi An-2 czy PZL 104 Wildze, które tu operują.
Po wybuchu II WŚ Półwysep Helski był jednym z najmocniejszych punktów oporu przed najeźdźcą. Sieć potężnych bunkrów, schronów bojowych i innego rodzaju stanowisk defensywnych oraz ogniowych pozwalała żołnierzom bronić się aż do 2 X 1939 r. Po kapitulacji obrońców Niemcy przystąpili do rozbudowy. Dziś wytyczono ścieżki dydaktyczne przez dobrze zachowane umocnienia.
Prywatna inicjatywa Juliusza Strucka, który dzieli się z odwiedzającymi Jastarnię turystami swoją wiedzą dotyczącą rybołówstwa i miejscowych zwyczajów. Szczególnie interesujący wydaje się zbiór dziwnych nieraz przedmiotów, które znalazły się w rybackich sieciach. Jedno z pomieszczeń stylizowane jest na izbę chaty z początku XX w., jest też warsztat szkutnika.
My również planujemy zazwyczaj wakacje w okolicach czerwca. Jeszcze nie ma wakacji więc sezon nie jest w pełni ale już jest piękna pogoda do plażowania. Oceny w szkole wystawione więc można wyruszać ;) Jeszcze kilka tygodni i jedziemy :)
Rodzice przez jakieś 7-10 lat mieli taką małą tradycję, że jak już organizowali wakacje całą rodziną nad morzem, to zawsze jeździliśmy do Międzywodzia. Na początku jeszcze mało znanego kurortu, ale z biegiem czasu robiło się coraz bardziej tłoczno. I tak po długiej przerwie udało się ponownie odwiedzić Międzywodzie, tyle że poza sezonem, gdzieś na przełomie maja i czerwca. Gdyby nie mapa i identyczne zejścia na plażę, pomyślałbym że trafiłem do całkiem innego miejsca.
Każdego roku jeździmy nad morze z dzieciakami. Nie tylko na wypoczynek, ale też aby zaczerpnąć jodu. Nasz wyjazd tegoroczny już się zbliża więc już przebieram nogami :)
Nie miałem okazji tego sprawdzić osobiście, ale stawiam garść dolarów przeciwko garści orzechów że po wprowadzeniu 500+ liczba rodzin wyjeżdżających nad polskie morze zdecydowanie się zwiększyła. I mocno dyskusyjna pozostaje kwestia, na ile ci "nowi" naprawdę uprzykrzają życie bardziej wyrobionym turystom, a na ile po prostu zrobiło się bardziej tłoczno na plażach.
Uwielbiam Rewal, każde z wymienionych miejsc odwiedziłam. Wszyscy zadowoleni i dzieci i dorośli. Można wypocząć i zażyć rozrywki :)