Przejażdżki w siodle stanowią wspaniały pomysł na poznanie uroków mazurskiej przyrody. Wielkie jeziora, ale też lasy i rozległe łąki, a na dokładkę osobisty kontakt ze wspaniałym zwierzęciem - coś magicznego. Początkujący jeźdźcy przed wypadem w teren powinni wziąć kilka fachowych lekcji. Takie ośrodki działają m.in. w Bogaczewie, Wilkasach i Bielskiem.
20 głównych szlaków wodnych, łączących blisko 40 jezior i niezliczone kanały - naturalne bądź przekopane - pomiędzy najważniejszymi akwenami. Tak imponująco prezentują się Mazury w ujęciu żeglarskim. Wspaniałym warunkom naturalnym dorównuje infrastruktura - mniej lub bardziej rozbudowane przystanie czekają w wielu miejscowościach, są też statki wycieczkowe.
Rozbudowany kompleks sportowy, otwierający szeroko swoje podwoje przed wszystkimi miłośnikami aktywnego spędzania czasu - nie tylko studentów, profesjonalnych zawodników czy gości zatrzymujących się na nocleg. Port jachtowy z wypożyczalnią, siłownia, 3 boiska wielofunkcyjne, 9 ziemnych kortów tenisowych, 2 boiska do siatkówki plażowej. Nie sposób się znudzić.
Mazury są zbyt piękne, by oglądać je z pozycji horyzontalnej - a zatem wiosła w dłoń i kajaki na wodę! Zróżnicowanych szlaków wodnych i ciekawych wariantów tras w polskiej Krainie Wielkich Jezior jest od groma. Zarówno rozległych akwenów, jak też wąskich kanałów. Osobom mało doświadczonym poleca się dawkę do 20, maksymalnie 30 kilometrów dziennie do pokonania.
My również planujemy zazwyczaj wakacje w okolicach czerwca. Jeszcze nie ma wakacji więc sezon nie jest w pełni ale już jest piękna pogoda do plażowania. Oceny w szkole wystawione więc można wyruszać ;) Jeszcze kilka tygodni i jedziemy :)
Rodzice przez jakieś 7-10 lat mieli taką małą tradycję, że jak już organizowali wakacje całą rodziną nad morzem, to zawsze jeździliśmy do Międzywodzia. Na początku jeszcze mało znanego kurortu, ale z biegiem czasu robiło się coraz bardziej tłoczno. I tak po długiej przerwie udało się ponownie odwiedzić Międzywodzie, tyle że poza sezonem, gdzieś na przełomie maja i czerwca. Gdyby nie mapa i identyczne zejścia na plażę, pomyślałbym że trafiłem do całkiem innego miejsca.
Każdego roku jeździmy nad morze z dzieciakami. Nie tylko na wypoczynek, ale też aby zaczerpnąć jodu. Nasz wyjazd tegoroczny już się zbliża więc już przebieram nogami :)
Nie miałem okazji tego sprawdzić osobiście, ale stawiam garść dolarów przeciwko garści orzechów że po wprowadzeniu 500+ liczba rodzin wyjeżdżających nad polskie morze zdecydowanie się zwiększyła. I mocno dyskusyjna pozostaje kwestia, na ile ci "nowi" naprawdę uprzykrzają życie bardziej wyrobionym turystom, a na ile po prostu zrobiło się bardziej tłoczno na plażach.
Uwielbiam Rewal, każde z wymienionych miejsc odwiedziłam. Wszyscy zadowoleni i dzieci i dorośli. Można wypocząć i zażyć rozrywki :)