Przykładowy Obiekt Testowy
Karpacz, Hotel
Ferie ZIMOWE
Przykładowy Obiekt Testowy
Karpacz, Hotel
Ferie ZIMOWE
W Ośrodku Rehabilitacyjno-Wypoczynkowym Mira-Mar znajduje się całoroczny basen, który dostępny jest także dla gości niezameldowanych w ośrodku. Pływalnia posiada podgrzewaną wodę i jest przyjemnie zaaranżowana. Wizyta na basenie samemu, z drugą połówką, ze znajomymi lub z dziećmi może zastąpić kąpiele morskie i słoneczne, w chłodniejszy, niepogodny dzień.
Kręgle to zawsze świetny pomysł na spędzenie czasu z rodziną lub znajomymi, także podczas urlopu. W Pogorzelicy pograć można na przykład w ośrodku Sandra Spa. Stworzona tu kręgielnia jest ogólnodostępna i może skorzystać z niej każdy, nawet nie będąc zameldowanym w hotelu. Do dyspozycji graczy pozostają 4 nowoczesne tory do gry, a także 2 stoły do bilarda.
W Ośrodku Sandra SPA mieści się również ogólnodostępny aquapark wyposażony w wiele wodnych atrakcji, takich jak: baseny kryty odkryty, solankowy, "dzikie rzeki". jacuzzi, zjeżdżalnie kryte, zjeżdżalnie zewnętrzne, ścianki wspinaczkowe, sauna sucha, baseny termalne, wodna ścieżka do masażu stóp, tepadarium, wodna dżungla i plac zabaw dla dzieci i wiele innych.
To miejsce idealne dla miłośników sportu, adrenaliny i emocji. Do dyspozycji śmiałków są tu 4 zróżnicowane pod względem trudności trasy - dla dzieci, trasa krótka dla osób pow. 140 cm wzrostu, trasa długa dla osób pow. 140 cm wzrostu oraz trasa wysoka dla osób pow. 155 cm i 13 lat Można tu także spróbować swoich sił na przykład w zjeździe 50-metrową tyrolką.
Jedno z moich dzieci lubi narty a drugie wręcz przeciwnie. Dlatego można zawsze się pokusić o zwykłe sanki :) Poza tym w górskich miejscowościach w ferie zawsze jest co robić :)
Jeśli dzieci nie lubią nart, nie trzeba ich do niczego zmuszać - można znaleźć całą masę innych atrakcji :) w hotelach przecież często są organizowane zabawy z animatorkami (a przynajmniej w beskidzkim klimku tak mieliśmy),poza tym jakieś spacery, aquapark czy zwykłe wygłupy na świeżym powietrzu :) Brak szusowania po stoku nie musi się równać od razu z nudą
Niby rodzinny wyjazd na ferie zimowe to rzeczywiście bardzo dobry pomysł na wypoczynek i wspólną zabawę. Sprawa się robi bardziej skomplikowana, kiedy choć jedna osoba - czy to rodzic, czy też jedno z dzieci - jest wybitnym antytalentem narciarskim i nie ma najmniejszej ochoty wychodzić na stok. Przecież nie będzie przesiadywać cały dzień (czy tam 3, 4, 6 godzin) pod wyciągiem i lepić bałwany. Wtedy cała ta rodzinność gdzieś się ulatnia.
Ja lubię tą ciszę i spokój poza sezonem dlatego zazwyczaj właśnie wtedy jeździmy na urlop. Jeszcze się nie zdarzyło żebyśmy wrócili po takim wyjeździe niezadowoleni, syn szczególnie ;)
Niby zgadzam się z artykułem, ale tak jakoś nie do końca. Chodzi mi o kwestię wychodzenia na szlaki w górach poza sezonem. Że mniej ludzi na trasach, dziecko nie zgubi się w tłumie jak pobiegnie za czymś w las - pewnie, rozumiem. Tyle że na samych szlakach bywa o wiele niebezpieczniej. Przede wszystkim mokro, na wilgotnych i zamszonych kamieniach o wywrotkę nietrudno. I jeśli skończy się tylko na płaczu, to można mówić o dużym szczęściu!