Przykładowy Obiekt Testowy
Karpacz, Hotel
Ferie ZIMOWE
Przykładowy Obiekt Testowy
Karpacz, Hotel
Ferie ZIMOWE
Park rozrywkowo-edukacyjny, w którym dobrze odnajdują się tak mali, jak i całkiem już duzi goście. Prawdziwe owady - zarówno za szybą, jak i żywe (pełzające po rękach). Wartościowy wykład entomologiczny - jest. Słowo o recyklingu - pada niejedno. Gigantyczne modele owadów - obecne całą chmarą. Tory przeszkód - sztuk 3. A do tego rój atrakcji dodatkowych.
Ulokowana w miejscowej szkole podstawowej instytucja, zajmująca się promowaniem wśród mieszkańców i turystów lokalnej historii kultury. Bursztyn jest z nimi nierozerwalnie związany. Wystawę podzielono na 4 ekspozycje tematyczne, a prezentowanym zbiorom towarzyszą obszerne informacje. Szkolne Muzeum Bursztynnictwa najlepiej odwiedzić w trakcie wakacji.
Wspaniałe hobby dostępne dla każdego od lat 5 do 105. W pomorskim Jantarze wyjątkowo dużą popularnością wśród miłośników wędki i spławika - oraz pozostałych akcesoriów do połowu ryb - cieszy się słodkowodny staw (3,39 ha powierzchni) Polskiego Związku Wędkarskiego. Niedaleko głównej drogi w miejscowości można złowić choćby okonie oraz karpie.
Jak chwalą się lokalne władze - to już patentowa impreza Gminy Stegna. Eliminacje odbywają się w wielu miejscowościach na polskim wybrzeżu, natomiast finałowa rozgrywka tradycyjnie już ma miejsce w Jantarze. W końcu nazwa zobowiązuje. Jak widać, przeczesywanie okolic plaży w poszukiwaniu bursztynu może być nie tylko rekreacją, ale i sportową rywalizacją.
Jedno z moich dzieci lubi narty a drugie wręcz przeciwnie. Dlatego można zawsze się pokusić o zwykłe sanki :) Poza tym w górskich miejscowościach w ferie zawsze jest co robić :)
Jeśli dzieci nie lubią nart, nie trzeba ich do niczego zmuszać - można znaleźć całą masę innych atrakcji :) w hotelach przecież często są organizowane zabawy z animatorkami (a przynajmniej w beskidzkim klimku tak mieliśmy),poza tym jakieś spacery, aquapark czy zwykłe wygłupy na świeżym powietrzu :) Brak szusowania po stoku nie musi się równać od razu z nudą
Niby rodzinny wyjazd na ferie zimowe to rzeczywiście bardzo dobry pomysł na wypoczynek i wspólną zabawę. Sprawa się robi bardziej skomplikowana, kiedy choć jedna osoba - czy to rodzic, czy też jedno z dzieci - jest wybitnym antytalentem narciarskim i nie ma najmniejszej ochoty wychodzić na stok. Przecież nie będzie przesiadywać cały dzień (czy tam 3, 4, 6 godzin) pod wyciągiem i lepić bałwany. Wtedy cała ta rodzinność gdzieś się ulatnia.
Ja lubię tą ciszę i spokój poza sezonem dlatego zazwyczaj właśnie wtedy jeździmy na urlop. Jeszcze się nie zdarzyło żebyśmy wrócili po takim wyjeździe niezadowoleni, syn szczególnie ;)
Niby zgadzam się z artykułem, ale tak jakoś nie do końca. Chodzi mi o kwestię wychodzenia na szlaki w górach poza sezonem. Że mniej ludzi na trasach, dziecko nie zgubi się w tłumie jak pobiegnie za czymś w las - pewnie, rozumiem. Tyle że na samych szlakach bywa o wiele niebezpieczniej. Przede wszystkim mokro, na wilgotnych i zamszonych kamieniach o wywrotkę nietrudno. I jeśli skończy się tylko na płaczu, to można mówić o dużym szczęściu!