Przykładowy Obiekt Testowy
Karpacz, Hotel
Ferie ZIMOWE
Przykładowy Obiekt Testowy
Karpacz, Hotel
Ferie ZIMOWE
Niezły pomysł na letni, romantyczny wieczór, dzięki wyrazistemu pięknu kujawskiejprzyrody. Od wielu lat pasażerów chętnych na podróż po największej polskiej rzece zabiera łódź “BAS”. Niewielka, biało-pomarańczowa, z gustownym baldachimem. W przyszłości, po poważnym rozbudowaniu prowizorycznej przystani na 710. kilometrze Wisły, takich jednostek będzie więcej.
Wszechstronnie wyposażony obiekt przeznaczony do krzewienia kultury fizycznej. Hala o wymiarach 44×27m może służyć miłośnikom siatkówki, szczypiorniaka, koszykówki, futsalu, tenisa stołowego, badmintona i tenisa ziemnego. Działa również siłownia, szatnie i zaplecze sanitarne. W trakcie roku szkolnego, w godzinach 8-16 hala służy przede wszystkim uczniom.
Ogólnodostępna część wojskowego ośrodka uzdrowiskowo-rehabilitacyjnego. Wizyta tutaj pozwala zrelaksować się w miłej atmosferze lub popływać z bardziej sportowym zacięciem. Basen rehabilitacyjno-szkoleniowy jest wyposażony w szereg urządzeń do hydromasażu, można też skorzystać z jacuzzi, łaźni i sauny. Z kolei część sportowa ma 20m długości i 4 wydzielone tory.
Rezydencja głowy państwa, wybudowana w połowie lat ‘30 XX stulecia niedługo po pobycie Ignacego Mościckiego w uzdrowisku. Ironicznym zrządzeniem losu przeważającą większość czasu stał pusty, wysocy urzędnicy państwowi rzadko się tu zatrzymywali. Neoklasycystyczny dworek niszczał, aż do rewitalizacji w latach 2002-03. Otworzono tu też małe muzeum.
Jedno z moich dzieci lubi narty a drugie wręcz przeciwnie. Dlatego można zawsze się pokusić o zwykłe sanki :) Poza tym w górskich miejscowościach w ferie zawsze jest co robić :)
Jeśli dzieci nie lubią nart, nie trzeba ich do niczego zmuszać - można znaleźć całą masę innych atrakcji :) w hotelach przecież często są organizowane zabawy z animatorkami (a przynajmniej w beskidzkim klimku tak mieliśmy),poza tym jakieś spacery, aquapark czy zwykłe wygłupy na świeżym powietrzu :) Brak szusowania po stoku nie musi się równać od razu z nudą
Niby rodzinny wyjazd na ferie zimowe to rzeczywiście bardzo dobry pomysł na wypoczynek i wspólną zabawę. Sprawa się robi bardziej skomplikowana, kiedy choć jedna osoba - czy to rodzic, czy też jedno z dzieci - jest wybitnym antytalentem narciarskim i nie ma najmniejszej ochoty wychodzić na stok. Przecież nie będzie przesiadywać cały dzień (czy tam 3, 4, 6 godzin) pod wyciągiem i lepić bałwany. Wtedy cała ta rodzinność gdzieś się ulatnia.
Ja lubię tą ciszę i spokój poza sezonem dlatego zazwyczaj właśnie wtedy jeździmy na urlop. Jeszcze się nie zdarzyło żebyśmy wrócili po takim wyjeździe niezadowoleni, syn szczególnie ;)
Niby zgadzam się z artykułem, ale tak jakoś nie do końca. Chodzi mi o kwestię wychodzenia na szlaki w górach poza sezonem. Że mniej ludzi na trasach, dziecko nie zgubi się w tłumie jak pobiegnie za czymś w las - pewnie, rozumiem. Tyle że na samych szlakach bywa o wiele niebezpieczniej. Przede wszystkim mokro, na wilgotnych i zamszonych kamieniach o wywrotkę nietrudno. I jeśli skończy się tylko na płaczu, to można mówić o dużym szczęściu!