U LONGINA
Rewal, Pensjonat
A może ferie nad morzem? U Longina zaprasza do Rewala!
Willa WiK
Rewal, Willa
Ferie zimowe w SPA - Zapraszamy !
W Amfiteatrze w Rewalu, ulokowanym w centrum miejscowości, w sezonie, niemal codziennie dzieje się coś ciekawego. Od koncertów i przedstawień, poprzez wybory miss i programy dla dzieci, na występach kabaretowych kończąc. Występują tu znani w całej Polsce artyści estradowi. Jednym z najbardziej popularnych wydarzeń są odbywające się tu co roku wybory Miss Bałtyku.
Zły Czarnoksiężnik z Północy chce zabrać nam wakacje. Chce sprowadzić na gminę Rewal złą pogodę! Nie pozwólmy mu na to! Razem! W Magicznym Labiryncie wcielisz się w Dobrego Maga, który uratuje tego...
Park Wieloryba w Rewalu, to fantastyczna atrakcja dla dzieci. Na najmłodszych czeka tu ponad 100 stworów z głębin mórz i oceanów: olbrzymie wieloryby, rekiny, kałamarnice i przeróżne gatunki ryb. Wszystkie stworzenia to repliki, których można dotknąć i zrobić sobie z nimi zdjęcie. Czekają tu także przyjacielski pirat, wygadane papugi, dmuchany zamek i plac zabaw.
Basen kryty w Ośrodku Wypoczynkowym Jantar to ogólnodostępny zbiornik o wymiarach 14 x 6m. Tuż obok znajdują się także sauny sucha i parowa oraz jacuzzi. Ośrodek oferuje też bogaty pakiet zabiegów SPA, z których skorzystać można przy okazji pobytu na basenie. To dobry sposób na rodzinne spędzenie wolnego czasu na urlopie podczas niepogody poza sezonem.
Jedno z moich dzieci lubi narty a drugie wręcz przeciwnie. Dlatego można zawsze się pokusić o zwykłe sanki :) Poza tym w górskich miejscowościach w ferie zawsze jest co robić :)
Jeśli dzieci nie lubią nart, nie trzeba ich do niczego zmuszać - można znaleźć całą masę innych atrakcji :) w hotelach przecież często są organizowane zabawy z animatorkami (a przynajmniej w beskidzkim klimku tak mieliśmy),poza tym jakieś spacery, aquapark czy zwykłe wygłupy na świeżym powietrzu :) Brak szusowania po stoku nie musi się równać od razu z nudą
Niby rodzinny wyjazd na ferie zimowe to rzeczywiście bardzo dobry pomysł na wypoczynek i wspólną zabawę. Sprawa się robi bardziej skomplikowana, kiedy choć jedna osoba - czy to rodzic, czy też jedno z dzieci - jest wybitnym antytalentem narciarskim i nie ma najmniejszej ochoty wychodzić na stok. Przecież nie będzie przesiadywać cały dzień (czy tam 3, 4, 6 godzin) pod wyciągiem i lepić bałwany. Wtedy cała ta rodzinność gdzieś się ulatnia.
Ja lubię tą ciszę i spokój poza sezonem dlatego zazwyczaj właśnie wtedy jeździmy na urlop. Jeszcze się nie zdarzyło żebyśmy wrócili po takim wyjeździe niezadowoleni, syn szczególnie ;)
Niby zgadzam się z artykułem, ale tak jakoś nie do końca. Chodzi mi o kwestię wychodzenia na szlaki w górach poza sezonem. Że mniej ludzi na trasach, dziecko nie zgubi się w tłumie jak pobiegnie za czymś w las - pewnie, rozumiem. Tyle że na samych szlakach bywa o wiele niebezpieczniej. Przede wszystkim mokro, na wilgotnych i zamszonych kamieniach o wywrotkę nietrudno. I jeśli skończy się tylko na płaczu, to można mówić o dużym szczęściu!